Historia Amelii Goyre de la Hoz

Historia Amelii Goyre de la Hoz



Podczas naszej podroży po Hawanie natrafiliśmy na "Miasto w mieście" tak powiadają miejscowi o jednej z największych nekropolii świata czyli Necrópolis Cristobal Colón- Cmentarzu im. Krzysztofa Kolumba w Hawanie. Jego alejki są niczym ulice, mają swoje nazwy. Nagrobki są niczym dzieło sztuki: neogotyckie mogiły, wspaniałe mauzolea niczym greckie świątynie. Morze białego marmuru. Jest tu dużo grobów ludzi zasłużonych dla Kuby i nie tylko.  Znajduje się tu blisko ok. 2 mln grobów. Co ciekawe mimo wszystko ciężko jest znaleźć miejsce do pochowania zmarłego. Po kilku latach- najwcześniej po trzech - zwalnia się miejsce dla innych. Na miejscu starego grobu powstaje nowy dla kolejnej zmarłej osoby. Kubańczycy nie przywiązują dużej wagi ani do pogrzebów ani do żałoby. Po śmierci kogoś bliskiego życie po prostu toczy się dalej.

Necrópolis Cristobal Colón. Hawana. fot. ICHOKO

Podczas spaceru po cmentarzu naszą uwagę przykuł jeden wyjątkowy grób, do którego przybywają pielgrzymki z każdego kontynentu. Jest to grób Amelii Goyre de la Hoz, a wraz z nim wiąże się niezwykła historia. 

Młoda Amelia pochodząca z bogatego rodu zakochała się w swoim biednym kuzynie. Ich rodziny sprzeciwiały się tej miłości, jednak mimo tego kochający się młodzi wstąpili w związek małżeński. Czekali na upragnionego potomka, jednak i Amelia i jej dziecko zmarli przy porodzie. A było to na przełomie XIX i XX wieku. Została pochowana w rodzinnym grobowcu z noworodkiem u stóp. Mąż Amelii przychodził na ich grób codziennie. Pukał w pomnik nawołując, żeby się przebudziła. Kiedy po kilku latach jej grób został otwarty, aby pochować kolejną osobę. To co zobaczyli świadkowie tamtego zdarzenia wprawiło ich w osłupienie. Oba ciała były w nienaruszonym stanie. Dziecko Amelii zamiast leżeć u jej stóp, tak jak je pozostawiono, leżało w jej objęciach. Obydwoje wyglądali jakby wcale nie umarli tylko spali. Po tych wydarzeniach wystawiono im pomnik przedstawiający Amelię wraz z dzieciątkiem na rękach. 

Od tego momentu zaczęły zdarzać się cuda, ciężko chorzy zdrowieli, a bezpłodne pary otrzymywały upragnione potomstwo. Jest to nieoficjalna święta Kubańczyków. Pielgrzymi obchodzą grób pukając w pomnik specjalnymi kołatkami, nigdy nie odwracając się do niej plecami. Wokół jej grobu znajduje się mnóstwo  tabliczek z podziękowaniami za cuda z całego świata. Widok ten wywiera naprawdę niesamowite wrażenie. Stukając kołatką w nagrobek miałam wrażenie jakby czas się nagle zatrzymał. Ogarnął mnie taki wyjątkowy spokój i ukojenie...

Grób Amelii Goyre de la Hoz. Hawana. fot. ICHOKO

Tabliczki dziękczynne. Hawana. fot. ICHOKO




0 komentarze:

Prześlij komentarz

Next PostNowszy post Previous PostStarszy post Strona główna